Moje ostatnie odkrycie piekarnicze to puszysty, mięciusi chlebuś pachnący dynią o pięknym żółtym kolorze. Chleb zrobiony jest na jednodniowym zaczynie drożdżowym z dodatkiem masła, naprawdę pyszny i delikatny w smaku, idealny na śniadanie, żeby dobrze rozpocząć dzień, ale oczywiście nie tylko. Bardzo lubię podkreślać jego walory smakowe używając jako bazę najprostszych kanapek: z masłem i pomidorem, jajkiem gotowanym czy na słodko z dżemem własnej roboty. Pomimo, że przepis wykonuje się w dwóch fazach to nie jest on wcale skomplikowany, a pochodzi od włoskiego mistrza wyrobów piekarniczych Alessandro Burato, z kursu pieczenia chleba w którym miałam przyjemność uczestniczyć; nieznacznie zmieniony i dostosowany do mojej kuchni.
CHLEB TOSTOWY Z DYNIĄ
Składniki:
Ciasto I – jednodniowy zaczyn – (otrzymujemy 250 g zaczynu):
172 g mąki pszennej
77 g zimnej wody
1 g świeżych drożdży
Ciasto II – właściwe – (na 2 formy prostokątne o wym. 9 x 28 cm)
1 kg mąki pszennej (w tym ok. 200 g mąki Manitoba)
250 g zaczynu (I ciasto)
250 g letniej wody
500 g ugotowanej dyni
20 g świeżych drożdży
100 g zimnego masła
1 łyżeczka miodu
20 g soli
3 łyżki nasion dyni (ew. sezamu)
3 łyżki siemienia lnianego (opcjonalnie)
Przygotowanie zaczynu:
Dzień przed pieczeniem chleba przygotowuję jednodniowy zaczyn tj.: do miski z mąką wlewam drożdże rozpuszczone w zimnej wodzie, krótko wyrabiam, żeby ciasto było gładkie i nie lepiło się do rąk.
Miskę przykrywam folią i zostawiam w temp. pokojowej na ok. 1 godzinę, by drożdże zaczęły pracować, po czym wstawiam do lodówki na 16-24 godz. Następnego dnia zaczyn wyjmuję z lodówki do temp. pokojowej na 2 godziny wcześniej przed jego użyciem.
Przygotowanie właściwego ciasta chlebowego:
Myję i obieram dynię, kroję na kawałki, a następnie gotuję w niewielkiej ilości wody do jej całkowitej miękkości. Ugotowaną dynię dokładnie odcedzam i rozgniatam widelcem na puree lub miksuję (dynię można przygotować dzień wcześniej).
Odmierzam 200 ml wody , w której rozpuszczam drożdże i miód. Do dużej miski wsypuję mąkę, 1 łyżkę nasion dyni (2 pozostałe łyżki użyję później jako posypkę na wierzch chleba), 3 łyżki siemienia lnianego, dodaję przygotowany zaczyn, puree z dyni i powoli wlewam wodę z drożdżami. Wyrabiam ciasto, a gdy składniki połączą się dodaję pozostałe 50 ml wody razem z rozpuszczoną solą. Cały czas kontynuuję wyrabianie ciasta wgniatając sukcesywnie po kawałku zimnego masła. Pracę można ułatwić sobie używając miksera z odpowiednią końcówką. Gdy wszystko połączy się ładnie, a ciasto chlebowe będzie gładkie i nie będzie lepiło się do rąk, miskę przykrywam folią i odstawiam w ciepłe i nieprzewiewne miejsce na ok. 1 godz., by podwoiło swoją objętość.
W międzyczasie przygotowuję 2 prostokątne brytfanki wykładając je papierem do pieczenia. Przygotowuję również 2 talerzyki, na jednym z nich wsypuję nasiona dyni, które pozostały (ew. nasiona sezamu), a na drugim układam dobrze zwilżony kawałek ręcznika kuchennego złożony na cztery.
Na stolnicę obficie oprószoną mąką wykładam wyrośnięte ciasto, formuję gruby wałek, dzielę na 8 równych części i nadaję im kształt kulek. Wierzch każdej kulki zwilżam w wilgotnym ręczniku, a następnie obtaczam w przygotowanych nasionach, dzięki temu posypka trzyma się lepiej. Kulki ścisło układam w formach, po cztery w każdej. Obie brytfanny delikatnie przykryte folią odstawiam w ciepłe miejsce do ponownego wyrośnięcia na ok. 1 godz.
Rozgrzewam piecyk do 250° C , wstawiam ciasta i jednocześnie zmniejszam temp. do 170° C, piekę ok. 35 – 40 min. do złotego koloru, dla pewności sprawdzam drewnianym patyczkiem. Upieczone chleby jeszcze gorące wyjmuję z brytfanek na kratkę kuchenną do odparowania i wystygnięcia.
Chi ama il cioccolato in qualsiasi sua forma non resisterà sicuramente a tali prelibatezze. Oltre al meraviglioso sapore di cioccolato, i miei muffin hanno un fantastico aroma d’arancia che esalta al meglio il loro gusto. I dolci sono veramente deliziosi, con loro l’impasto delicato è sempre una festa per il palato; il bello che non sono a fatto laboriosi. Ecco la mia ricetta.
MUFFIN AL CIOCCOLATO
Ingredienti: (per 10 pezzi)
150 g di cioccolato fondente
60 g di farina
100 g di burro
40 g di zucchero
3 uova (tuorli separati dai bianchi)
1 cucchiaino di lievito in polvere
1 bustina di zucchero vanigliato
2 cucchiai di rum o brandy (se i dolcetti prepari per i bambini, alcool puoi sostituirlo con l’acqua)
un pizzico di sale
per decorare:
zucchero a velo, oppure la glassa di cioccolato, noci o scaglie di mandorle
Preparazione:
1. Taglio la cioccolata a pezzi e sciolgo a bagnomaria, quando diventa liquida aggiungo lo zucchero normale, zucchero vanigliato e in fine il burro. Lascio il preparato a parte per raffreddare.
2. Passato il tempo aggiungo i tuorli d’uova e la scorza d’arancia grattugiata, mescolo tutto con la frusta elettrica incorporando un po’ alla volta la farina insieme con lievito e sale, lavoro con un mixer per circa 5 minuti, in modo che l’impasto diventa liscio e senza grumi.
3. A parte monto gli albumi a neve e li unisco piano al composto di cioccolato, alla fine verso 1-2 cucchiai di rum (brandy o acqua), amalgamo tutto bene. L’impasto risulterà piuttosto liquido, ma grazie a questo i muffin escono morbidi, si sciolgono in bocca.
4. Verso il composto in pirottini di carta disposti in una forma per muffin per circa 3/4 della loro altezza. Trasferisco i muffin nel forno preriscaldato a 170 ° C per circa 20 – 22 minuti. Per essere sicura, alla fine della cottura, controllo con un bastoncino di legno se sono pronti.
5. Spolvero i dolcetti raffreddati con lo zucchero a velo oppure decoro con la glassa di cioccolato, noci o scaglie di mandorle.
Ten kto lubi czekoladę w każdej postaci z pewnością nie oprze się takim delicjom. Moje muffinki oprócz wspaniałego czekoladowego smaku mają piękny pomarańczowy aromat, który doskonale uzupełnia całość. Są przepyszne, ich delikatne ciasto jest ucztą dla podniebienia, a przy tym mało z nimi pracy.
MUFFINKI CZEKOLADOWE
Składniki: (z porcji wychodzi 10 szt.)
150 g gorzkiej czekolady
60 g mąki
100 g masła
40 g cukru
3 jajka (całe)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cukier waniliowy
2 łyżki rumu lub brandy (jeśli robicie dla dzieci alkohol można zastąpić wodą)
szczypta soli
Przygotowanie:
1. Czekoladę łamię na mniejsze kawałki i rozpuszczam w kąpieli wodnej, gdy stanie się już płynna dodaję cukier i cukier waniliowy oraz masło, by i ono również roztopiło się; odstawiam do wystudzenia.
2. Do chłodnej masy czekoladowej dodaję żółtka oraz tartą skórkę z pomarańczy i miksuję, po trochu dosypuję mąkę razem z proszkiem do pieczenia oraz szczyptą soli, całość ucieram mikserem przez ok. 5 min., tak aby ciasto było gładkie i bez grudek.
3. Osobno ubijam pianę z białek na sztywno i łączę ją z masą czekoladową. Na końcu wlewam również 1-2 łyżki rumu (brandy). Jeszcze raz wszystko mieszam dokładnie. Ciasto jest dość rzadkie, ale dzięki temu babeczki wychodzą delikatne i rozpływają się w ustach.
4. Czekoladowe ciasto nakładam do papierowych papilotek umieszczonych w formie na muffiny, napełniam do ok. 3/4 ich wysokości. Tak przygotowane babeczki wkładam do nagrzanego wcześniej piecyka do temp. 170° C na ok. 20 – 22 min. Dla pewności pod koniec pieczenia sprawdzam drewnianym patyczkiem, czy są już gotowe.
5. Ostudzone muffinki dekoruję cukrem pudrem lub polewą czekoladową i ozdabiam orzechami bądź płatkami migdałowymi.
Come utilizzare le banane mature quando ne rimangono tante? A volte capita che mi rimangono le banane con una vita breve, anche se le mangio regolarmente, le uso per i frullati, o come la farcia delle crêpes, restano sempre tante. Quindi mi chiedevo, come prolungare la loro vita per almeno un po’ di giorni, ed è così che è stata realizzata questa ricetta della crostata … con che cosa? … ovvio!.. con le banane. II gusto dolce della frutta matura ho deciso di valorizzarla con l’aroma della buccia d’arancia e cannella. La torta è delicata, molto gustosa e si adatta perfettamente per l’ora di merenda col caffè.
TORTA CON LE BANANE
Ingredienti:
almeno 5-6 banane mature
1-2 mele (facoltativo, se le ho a portata di mano)
1-2 cucchiaini di zucchero (le banane mature sono molto dolci quindi non sto esagerando con lo zucchero)
1 arancia (spremo il succo + grattugio la buccia)
un pizzico di cannella
qualche noce
una manciata delle mandorle in scaglie
1-2 cucchiai di rum (brandy)
Pasta frolla:
Ingredienti: (per una tortiera di diametro 25 cm)
300 g di farina
200 g di burro morbido
100 g di zucchero
1 tuorlo d’uovo (l’albume userò in seguito)
1 bustina di zucchero vanigliato
un pizzico di sale
Preparazione :
Verso la farina e lo zucchero in una ciotola, aggiungo il burro, zucchero vanigliato, tuorlo d’uovo e un pizzico di sale. lmpasto fino quando tutti gli ingredienti si uniscono per formare una palla compatta, copro la ciotola con una pellicola e la lascio in frigo per mezz’ora. Attenzione! la pasta frolla non si dovrebbe impastare a lungo tempo.
Nel frattempo, preparo la frutta: sbuccio le banane, le taglio a metà e poi in lungo. Grattugio la buccia d’arancia lavata e scottata e spremo il succo; le mele sbucciate le taglio a pezzetti.
Verso sulla padella il succo d’arancia, inserisco prima le mele per ammorbidirle leggermente, condisco con un pizzico di cannella e lo zucchero. Passati 2-3 minuti aggiungo anche le banane e la buccia d’arancia, se il succo è già evaporato, verso un po’ di rum o brandy. Dopo circa un minuto, giro da l’altra parte con cura le banane tagliate a metà, le scotto massimo 2-3 minuti e spengo il gas.
Prendo l’impasto dal frigo e lo divido in 2 parti uguali. Una metà lascio nella ciotola, a cui aggiungo un cucchiaino di farina e sbriciolo con le dita per ottenere crumble, quindi la metto da parte. Grazie alla farina aggiuntiva, l’impasto si sbriciola bene, non si appiccica.
Direttamente sulla carta da forno stendo il rimanente pezzo dell’impasto. Formo un cerchio leggermente più largo della mia tortiera, quindi insieme alla carta, trasferisco la sfoglia sul fondo dello stampo, grazie a questo non ho problemi quando l’impasto tende a spezzarsi.
Distribuisco uniformemente lo strato di banane e mele sulla sfoglia, quindi cospargo le noci e scaglie di mandorle. La superficie di frutta spalmo con l’albume montato a neve (uso l’albume che mi rimasto dall’impasto). Infine, copro la parte superiore con l’impasto sbriciolato (crumble).
La crostata metto nel forno preriscaldato a 170 ° C per circa 40-45 min. cucino fino a doratura. La torta ben raffreddata decoro con lo zucchero a velo.
Jak wykorzystać dojrzałe banany, gdy zostaje ich większa ilość?
Czasami zdarza się, że zostają mi banany, które mają już krótkie życie, a jedzenie na bieżąco, wykorzystanie do smoothie, koktajli mlecznych czy naleśników chwilowo przyjada się. Zastanawiałam się, więc jak przedłużyć ich żywotność choć o kilka dni i tak też powstało to kruche ciasto… z czym?… no właśnie z bananami.
Smak słodkich, dojrzałych owoców postanowiłam “podkręcić” aromatem skórki pomarańczowej i odrobiną cynamonu. Ciasto jest delikatne, bardzo smaczne i doskonale pasuje na podwieczorek do kawy.
CIASTO Z BANANAMI
Składniki:
przynajmniej 5-6 dojrzałych bananów
1-2 jabłka (opcjonalnie, jeśli mam pod ręką)
1-2 łyżeczki cukru (dojrzałe banany są bardzo słodkie więc nie przesadzam z cukrem)
1 pomarańcza (wyciśnięty sok + starta skórka)
szczypta cynamonu
kilka orzechów włoskich
garść płatków migdałowych
1-2 łyżki rumu (brandy)
Ciasto kruche
Składniki: (na formę o średnicy 25 cm)
300 g mąki
200 g miękkiego masła
100 g cukru
1 żółtko (białko ubijam na sztywną pianę, którą używam później)
cukier waniliowy
szczypta soli
Przygotowanie:
1. Do miski wsypuję mąkę i cukier, dodaję masło, cukier waniliowy, żółtko oraz szczyptę soli. Zagniatam ciasto do momentu, aż wszystkie składniki połączą się formując zawartą kulę, miskę przykrywam folią i odstawiam na pół godziny do lodówki. Uwaga! kruche ciasto nie lubi długiego wygniatania.
2. W między czasie przygotowuję owoce: obieram banany, kroję je na pół, a potem wzdłuż.
Z umytej i wyparzonej pomarańczy ścieram skórkę i wyciskam sok, a obrane jabłka kroję na kawałki.
3. Na patelnię wlewam sok z pomarańczy, najpierw wrzucam jabłka by lekko zmiękły, doprawiam szczyptą cynamonu i cukrem. Po krótkim czasie dodaję również banany i skórkę pomarańczową, jeśli sok już wyparował podlewam delikatnie rumem lub brandy. Po około minucie przekręcam ostrożnie połówki bananów, a gdy lekko zmiękną wyłączam gaz (banany smażę max. 2-3 minuty).
4. Ciasto wyjmuję z lodówki i dzielę na 2 równe części. Jedną połówkę pozostawiam w misce, do której dodaję łyżeczkę mąki i rozdrabniam ciasto palcami na coraz mniejsze kawałeczki, tak aby powstała kruszonka, po czym odstawiam ją na bok. Dzięki dodatkowej mące ciasto nie lepi się, ale ładnie kruszy.
5. Drugi kawałek ciasta rozwałkowuję bezpośrednio na przygotowanym papierze do pieczenia. Formuję okrąg nieco szerszy niż moja tortownica, a następnie razem z papierem przenoszę i układam rozwałkowany placek na dnie formy, dzięki temu nie mam problemu, gdy ciasto ma tendencję rozrywać się na kawałki.
6. Na cieście równomiernie rozkładam warstwę bananów i jabłek, posypuję orzechami i płatkami migdałowymi. Powierzchnię owoców pokrywam pianą z białek ubitą na sztywno, (używam białko, które zostało mi z ciasta). Na koniec wierzch posypuję przygotowaną kruszonką.
7. Wstawiam do rozgrzanego piecyka do 170° C na ok. 40-45 min. piekę aż nabierze złotego koloru. Po upieczeniu chłodne ciasto dekoruję cukrem pudrem.
Mi piace leggere vostri commenti