BRUTTI MA BUONI – BISCOTTI AL CACAO CON FIOCCHI D’AVENA
L’apparenza inganna! Sotto l’aspetto grezzo di brutti ma buoni si nascondo gli sfiziosi biscotti con un gusto cioccolatoso, ottimi da servire all’ora del teè. Sono facilissimi da fare e si preparano in un lampo.
Ingredienti:
65 g di burro
200 g di zucchero
25 g di cacao
4 cucchiai di latte
130-150 g di fiocchi d’avena istantanea (fiocchi piccoli)
1 cucchiaio di noci,
1 cucchiaio di uvetta secca,
1 cucchiaio di scaglie di mandorle
1 cucchiaino piccolo di scorza d’arancia candita oppure l’aroma di rum
cocco grattugiato per spolverare sopra (opzionale)
Preparazione:
Faccio sciogliere il burro in una pentola a fuoco lento, aggiungo lo zucchero, cacao e latte, mescolo fino ad ottenere il cioccolato liquido e lucido. Appena vedo comparire le prime bollicine, tengo la massa sul fuoco ancora per un minuto, la tolgo e verso subito tutto in una volta i fiocchi d’avena e frutta secca preferita. Amalgamo velocemente e con cura l’ingredienti per ottenere l’impasto omogeneo, ma denso. Con l’aiuto di due cucchiai prelevo poco alla volta il composto e lascio scivolare un mucchietto sulla teglia larga rivestita da carta forno, lavoro svelto perché la massa di cioccolato si indurisce rapidamente. Una volta preparati, lascio i biscotti sul tavolo finché non si rassodano. Dopo una oretta sono pronti per essere gustati.
I biscotti sono veramente deliziosi, ma purtroppo non hanno una bella forma, quindi per un aspetto più interessante, si può formare delle palline nelle mani e rotolare nel cocco grattugiato oppure come ho sperimentato di recente, spalmare un sottile strato del composto (circa mezzo centimetro) in una forma piatta e larga, necessariamente foderata di carta forno. In questo caso bisogna premere bene la superficie e lisciarla con un cucchiaio. Avvertimento! quando il cucchiaio inizia ad attaccarsi alla massa appiccicosa, si lava e si continua a lisciare. La lastra di cioccolato appena ottenuta va tagliata a quadrati abbastanza precisi e in fine lasciata a solidificare completamente.
Przepis na kakaowe jeżyki z płatków owsianych pozostał mi jeszcze z dawnych lat. W czasach komuny, kiedy każdy radził sobie jak umiał, te mało urokliwe, ale pyszne ciasteczka były hitem domowych prywatek. Są mocno czekoladowe, smakują naprawdę wybornie i robią się w mgnieniu oka. Jeżyki świetnie nadają się na popołudniowe “co nieco” do kawy, czy na małe spotkania towarzyskie. Teraz odkurzyłam ten przepis “retro” i wzbogaciłam o kilka fajnych składniów.
JEŻYKI OWSIANE
Składniki:
przepis podstawowy:
65 g kostki masła
200 g cukru
25 g kakao
4 łyżki mleka
130 -150 g błyskawicznych płatków owsianych (górskie są zbyt twarde!)
kilka kropel zapachu rumowego lub arakowego (uwaga! gdy dodaję skórkę pomarańczową rezygnuję z zapachów!)
Dodatkowo jeśli chcę wzbogacić przepis dodaję ulubione bakalie :
łyżka orzechów,
łyżka rodzynek,
łyżka płatków migdałowych,
mała łyżeczka kandyzowanej skórki pomarańczowej
wiórki kokosowe do posypania na wierzchu (opcjonalnie)
Przygotowanie:
W garnku roztapiam masło podgrzewając je na wolnym ogniu, dodaję cukier, kakao, mleko oraz zapach i mieszam do momentu, aż powstanie lśniąca i płynna czekolada. Gdy masa czekoladowa zaczyna się burzyć przez chwilę trzymam ją na ogniu, po czym zdejmuję z gazu i jeszcze do gorącej, wsypuję płatki owsiane oraz ulubione bakalie, całość starannie i szybko mieszam. Pomagając sobie dwoma łyżkami nabieram małe porcje formując kopczyki, które układam na szerokiej blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Robię to dosć energicznie, ponieważ masa szybko twardnieje. Tak przygotowane jeżyki pozostawiam na blacie kuchennym do całkowitego zastygnięcia. Nie dłużej niż po 1 godzinie są gotowe do skosztowania.
Jeżyki to pyszne ciasteczka, ale nie mają ładnej formy, więc dla uzyskania ciekawszego wyglądu można formować kulki w rękach i obtaczać w wiórkach kokosowych lub tak jak ostatnio eksperymentowałam: rozsmarować cienką warstwę masy czekoladowej (mniej więcej ok. pół centymetra) na płaskiej szerokiej formie, koniecznie wyłożonej papierem do pieczenia. Powierzchnię należy dokładnie docisnąć i wygładzić łyżką. Uwaga! gdy łyżka zaczyna przyklejać się do lepkiej masy trzeba umyć ją i kontynuować wygładzanie.
Po około 5 minutach, pół plastyczny blok czekoladowy kroi się na zgrabne kwadraty i w całości pozostawia do kompletnego zastygnięcia.
Likier pomarańczowy to wyborny napój alkoholowy charakteryzujący się wspaniaym zapachem cytrusowym, intensywnym kolorem oraz bardzo miękkim i przyjemnym smakiem.
Przepis przygotowuje się niewielkim nakładem pracy z użyciem kilku prostych składników, a rezultat!? … na pewno Cię zaskoczy!
Domowa pomarańczówka jest doskonałym środkiem trawiennym podawanym na koniec posiłku, ale nie tylko, wyjątkowo waloryzuje również słodki smak deserów. Samodzielnie zrobiona może stać się fajnym pomysłem na prezent, który z pewnością będzie doceniony przez przyjaciół czy naszych bliskich.
Upewnij się jedynie, że kupujesz pomarańcze niepryskane z uprawy BIO!
LIKIER POMARAŃCZOWY
Składniki:
600 ml spirytusu 95°
1,5 l naturalnej wody mineralnej
700 g cukru
skórka z 5 pomarańczy BIO
Przygotowanie:
1. Pomarańcze dokładnie myję, osuszam i obieram cienko obieraczką do warzyw, zostawiając jak najmniej białej warstwy. Skórki wrzucam do dużego słoja i zalewam je czystym spirytusem. Bardzo ważne jest, aby skórka z pomarańczy była całkowicie pokryta alkoholem. Naczynie zakręcam pokrywką i zostawiam do maceracji na 15 dni w ciemnym i suchym miejscu (np. w szafie).
2. Raz dziennie wstrząsam słoikiem dla zmieszania zawartości, a tym samym uwalniania esencji cytrusowych, zawsze upewniając się, że skórki pozostają pokryte alkoholem.
3. Po 2 tygodniach zagotowuję w granku wodę mineralną, dodaje cukier i mieszam do całkowitego jego rozpuszczenia, naczynie odstawiam do ostygnięcia.
Wyciąg alkoholowy filtruję, przecedzając go przez sitko do dużego pojemnika, usuwam skórki, a czysty wyciąg łączę z syropem cukrowym, obydwa płyny mieszam dokładnie, po czym rozlewam do wcześniej zdezynfekowanych i osuszonych butelek, szczelnie zamykam.
4. Zabutelkowany likier pomarańczowy wstawiam do zamrażarki i tam bez problemu przechowuję przez długi okres czasu, z każdym dniem leżakowania zyskuje on coraz lepszy smak; podaję zawsze mocno schłodzony, najlepiej wprost z zamrażalnika!
Arancello è una eccellente bevanda alcolica caratterizzata da un incredibile profumo di agrumi, un colore intenso, gusto molto morbido e piacevole.
La ricetta va realizzata con poche mosse e pochi l’ingredienti è il risultato!?.. sicuramente vi sorprenderà!
Liquore d’arancia preparato in casa è un fantastico digestivo servito a fine pasto, ma è ottimo anche per insaporire i dolci.
Fatto da noi può diventare una ottima idea regalo molto gradita da amici o parenti..
Assicuratevi soltanto di comprare le arance non trattate, rigorosamente con la buccia edibile!
LIQUORE D’ARANCIA
Ingredienti:
600 ml di alcool puro 95 gradi (uso alimentare)
1,5 l di acqua minerale naturale
700 g di zucchero semolato
buccia di 5 arance (buccia edibile!)
Procedimento:
Lavo accuratamente le arance, le asciugo e sbuccio con il pela patate evitando di asportare la polpa bianca meno possibile. Raccolgo le scorze in un vaso grande dove verso anche lo spirito puro.
È molto importante coprire interamente le bucce delle arance dall’alcool.
Il vaso chiudo col suo coperchio e lascio a macerare per 15 giorni nel posto buio è asciutto. Agitò il barattolo una volta ogni giorno (in modo da miscelare l’alcool e scorze) per far uscire l’essenze dagli agrumi, facendo sempre attenzione di lasciare le bucce ricoperte dallo spirito.
Passate 2 settimane metto a bollire acqua minerale con lo zucchero, lo mescolo fine allo scioglimento completo, lascio a raffreddare. In un recipiente capiente filtro l’infuso alcolico per eliminare le bucce e unisco con lo sciroppo di zucchero. Mescolo bene il tutto, travaso il liquore nelle bottiglie precedentemente disinfettate e asciutte, chiudo bene. Conservo il liquore imbottigliato nel congelatore per un periodo lungo.
L’arancello va servito ghiacciato!
Vi auguriamo una buona degustazione…
MIGDAŁOWY ZAWRÓT GŁOWY czyli WŁOSKIE CIASTECZKA Z MASY MIGDAŁOWEJ
Kto ma ochotę na migdałowe szaleństwo? …
Tym razem przekazuję Wam tradycyjny sycylijski przepis na zachwycające swoim smakiem ciastka z masy migdałowej, dziecinnie prosty w wykonaniu, a poza tym pozwala na wykorzystanie białek, które często pozostają w kuchni przy przygotowywaniu innych potraw. Posiada jeszcze jeden dodatkowy plus, jest doskonałym deserem bezglutenowym.
Zapraszam wszystkich na pyszne, mocno migdałowe ciasteczka z lekko chrupkiącą skórką i mięciutkie w środku.
CIASTECZKA MIGDAŁOWE
Składniki :
Proporcje na 24 szt.:
375 g migdałów całych bez skórki (ew. gotowa mąka migdałowa)
250 g cukru
ok. 70 g białek (białko z 2 małych jajek)
tarta skórka z cytryny bio!
Proporcje na 16 szt.:
250 g migdałów
170 g cukru
ok. 50 g białek (białko z ok. 1,5 jajka)
tarta skórka z cytryny bio!
Do dekoracji:
cukier puder
owoce kandyzowane lub:
2-3 łyżki dżemu truskawkowego
2-3 łyżki dżemu ze skórki z pomarańczy
kilka całych migdałów
Przygotowanie:
1. Migdały mielę w blenderze z krótkimi przerywami (idealnie w trybie “pulse”), aż do uzyskania możliwie drobnej mąki, unikając w ten sposób przegrzania nasion, a tym samym zapobiegając wydzielaniu się olejków eterycznych.
2. Uzyskaną mąkę migdałową mieszam w misce razem z cukrem oraz startą skórką z cytryny.
3. Osobno ubijam białka widelcem, wystarczy lekko je spienić i wlewam do mieszanki migdałowej.
4. Wszystkie składniki wyrabiam najpierw łyżką, a potem ręką do momentu uzyskania zwartej i dość lepkiej masy. Ręcznie formuję kulki o średnicy ok. 3,5 – 4 cm, następnie dokładnie obtaczam je w cukrze pudrze. Sfery układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia spłaszczając je delikatnie, a po środku każdej robię małe wgłębienie palcem lub trzonkiem od drewnianej łyżki.
5. Ważne jest, aby przygotowane ciasteczka schłodzić przez kilka godzin w lodówce (min 2 godz.).
6. Po tym czasie wstawiam je do nagrzanego piecyka do temp. 200° C na środkową półkę i piekę przez 10 min. małe ciasteczka tj. 3,5 – 4 cm (lub 12 – 14 min. jeśli sfery są większe).
Ważne! Nie przetrzymywać ciastek zbyt długo w piecyku, w przeciwnym razie szybko wysychają i twardnieją!
Prawidłowo upieczone ciasteczka mają jasny, kremowo-beżowy kolor, gorące są bardzo miękkie i delikatne, gdy ostygną na zewnątrz lekko twardnieją, ale w środku pozostają zawsze przyjemnie miękkie.
7. Tradycyjnie ciasteczka ozdabia się kandyzowanymi wiśniami lub całymi migdałami.
Ja bardzo często dekoruję je marmoladą o różnych smakach i kolorach. Marmoladę rozgrzewam w małym rondelku, a jeśli staje się zbyt płynna i słabo tężeje, dodaję odrobinę żelatyny, jeszcze gorącą wypełniam dołeczki ciastek.
Na koniec całość posypuję cukrem pudrem.
I deliziosi biscotti con pasta di mandorla e i cannoli di ricotta probabilmente sono i dolci più famosi della Sicilia. La ricetta, come vedrete dopo è un gioco da ragazzi, oltre questo ci permette di utilizzare i bianchi d’uova che spesso rimangono d’alcune preparazioni in cucina.
DOLCETTI DI PASTA DI MANDORLA
Ingredienti :
proporzioni per 24 biscotti :
375 g di mandorle senza buccia (ev. farina di mandorle)
250 g zucchero semolato
2 bianchi d’uova (piccoli)
scorza di un limone
Proporzioni per 16 biscotti :
250 g di mandorle
170 g di zucchero
circa 1 e mezzo dell’albume
scorza di limone
Per guarnire:
zucchero a velo
frutta candita oppure:
2-3 cucchiai di marmellata alla fragola
2-3 cucchiai di marmellata alla scorza d’arancia
qualche mandorla intera
Procedimento:
Le mandorle frullo a intermittenza fino ad ottenere una farina più fine possibile. In una bacinella mescolo la farina di mandorle ottenuta con lo zucchero e scorza di limone grattugiata. A parte sbatto gli albumi con una forchetta per schiumarli leggermente e unisco col composto di mandorle. Mescolando bene tutto riesco ad avere un impasto compatto e abbastanza appiccicoso. Formo a mano delle palline tonde (di diametro circa 3,5 – 4 cm) e le rotolo scrupolosamente nello zucchero a velo. Dispongo le sfere sulla placca rivestita da carta forno e le appiattisco schiacciando leggermente. Nel centro di ogni una faccio un buchino col manico di un cucchiaio di legno.
Importante lasciare le pastine nel frigo per qualche ora (almeno 2). Passato il tempo inforno i dolcetti nel ripiano medio del forno preriscaldato a temp. di 200° C per 10 min. pastine piccole (3,5 – 4 cm) oppure 12 – 14 min. pastine più grandi.
Attenzione! Non cuocere troppo i dolcetti, altrimenti si seccheranno velocemente!
Biscotti sfornati correttamente prendono appena il colore, caldi sono morbidissimi, raffreddandosi diventano un po’ più duri fuori, però all’ interno devono rimanere sempre belli morbidi.
È tradizione decorare i dolcetti con le ciliegie candite o mandorle intere.
Io spesso le guarnisco con le marmellate di diversi gusti e colori. Prima di decorare scaldo le mie marmellate e se risultano poco solide aggiungo un pezzettino di gelatina, ancora calde riempio i buchi dei biscotti. Come l’ultimo tocco spolverizzo il tutto con lo zucchero a velo.
Le frittelle (pancakes) di patate sono un grande classico della cucina polacca. Per preparare questo semplice e gustoso piatto probabilmente esistono tante ricette quante sono le casalinghe e non disturba affatto che ogni uno la interpreta al modo suo. Io le preparo nel modo seguente, le frittelle vengono molto delicate e piacevolmente croccanti.
FRITTELLE DI PATATE
Ingredienti (per 2 persone):
700 g di patate
2 uova
2 cucchiai colmi di farina 00
sale e pepe a piacere
olio per friggere
Preparazione:
Grattugio le patate precedentemente lavate e sbucciate su una grattugia con fori fini. Aggiungo al composto le uova, farina e condisco con un pizzico di pepe nero e sale a piacere, mescolo bene per amalgamare tutti l’ingredienti. Scaldo l’olio in una padella e friggo le frittelle a fuoco medio per circa 2-3 min. su ogni lato fino ad ottenere una bella doratura. Per una frittella metto circa 2 cucchiai di composto di patate, dopo fritte le dispongo su un piatto foderato da carta assorbente. Le frittelle mangiate calde come un antipasto, direttamente dalla padella, sono sfiziose e soprattutto croccanti.
Proposte da servire:
Le frittelle di patate si possono servire con una fetta di formaggio filante sopra; in questo caso subito dopo aver girato la frittella da una parte, metto una fetta di formaggio che si scioglierà mentre l’altro lato diventerà dorato. Oppure si può portare a tavola accompagnate con la salsa di funghi o salsa di gulasch diventando così un ottimo secondo piatto. Esiste anche la variante dolce con lo zucchero semolato cosparso sopra.
Placki kartoflane to wielki klasyk kuchni polskiej. Zapewne istnieje tyle przepisów ile pań domu na to proste i bardzo smaczne danie. Ja przygotowuję je w poniższy sposób, placki są bardzo delikatne i zarazem przyjemnie chrupiące.
PLACKI KARTOFLANE
Składniki (na 2 osoby):
700 g ziemniaków
2 jajka
2 czubate łyżki mąki pszennej
sól i pieprz do smaku
olej do smażenia
Przygotowanie:
Umyte i obrane ziemniaki ścieram na drobnej tarce do kartofli. Do masy wbijam jajka, dodaję mąkę i przyprawiam do smaku solą oraz odrobiną czarnego pieprzu, wszystko dokładnie mieszam. Na patelni rozgrzewam olej, placki smażę na średnim ogniu ok. 2-3 min. z każdej strony do złotego koloru. Na jeden placek daję około 2 łyżek masy kartoflanej. Usmażone placki układam na talerzu wyłożonym ręcznikiem papierowym do wchłonięcia nadmiaru oleju. Placki ziemniaczane najsmaczniejsze są gorące, prosto z patelni, wtedy są pysznie chrupiące.
Propozycje do podania:
Placki ziemniaczane można podawać z plasterkiem sera żółtego, lub polane sosem pieczarkowym, sosem gulaszowym ewentualnie na słodko posypane cukrem.
Jeśli chcę podać danie z serem, natychmiast po przekręceniu placka na drugą stronę układam plasterek sera, który zdąży się roztopić, gdy druga strona zrumieni się.
COME FARE L’OLIO PICCANTE CON I PEPERONCINI FRESCHI DI CAYENNA ?
Olio piccante è un grande classico della cucina italiana.
I peperoncini di Cayenna hanno baccelli rossi, snelli nella loro forma, che arrivano a circa 15 cm di lunghezza. Come sapore sono generalmente quotati tra va le 30 mila e le 50 mila unità nella scala Scoville, significa che sono piuttosto piccanti, ma ovviamente ci sono varietà ancora più forti.
I frutti di Cayenna hanno molte proprietà salutari e aggiungerli ai piatti non solo ne arricchiscono il gusto, ma anche hanno un grande pregio sulla nostra salute. Questa spezia piccante, grazie alle sue proprietà antinfiammatorie, rinforza efficacemente il nostro corpo, preparandolo a combattere raffreddori e influenze di stagione. La Cayenna è anche un antidolorifico naturale, utilizzato spesso nella produzione di pomate e cerotti riscaldanti e allevianti del dolore, oltre quello influisce efficacemente sull’espansione dei vasi sanguigni, aiutando la circolazione sanguigna.
Attenzione!
Bisogna ricordare che le persone che hanno gravi problemi del apparato digerente dovrebbero consumarlo con attenzione o dopo aver consultato uno specialista.
Le piante di peperoncino sono facili da coltivare anche sulle terrazze e balconi, amano il caldo e posizione molto soleggiata.
Nella mia cucina l’olio piccante fatto in casa non manca mai a tavola. È la base di un semplicissimo e apprezzato piatto di spaghetti all’aglio, olio e peperoncino, oltre questo mi piace condire varie salse come il pomodoro, ragù, piatti a base di carne, a volte anche la pizza.
Basta aggiungerne una piccola quantità dal vasetto direttamente sul piatto.
L’olio preparo secondo una antica e popolare ricetta siciliana di baccelli freschi di Cayenna o oppure altre varietà di peperoncino piccante.
OLIO PICCANTE FATTO IN CASA CON PEPERONCINO FRESCO DI CAYENNA
Ingredienti:
circa 20-30 baccelli di Cayenna (o altri peperoncini piccanti)
per riempire vasetti:
un buon olio di semi, ad es. colza (girasole) o olio d’oliva
per la marinata:
circa 150 g di sale
circa 150 g di zucchero
Preparazione:
Lavo e asciugo accuratamente i baccelli di Cayenne, taglio ad anelli scartando le code verdi (si può usare sia baccelli rossi maturi che baccelli verdi immaturi).
Mescolo tra loro sale e zucchero, e con parte del composto cospargo il peperoncino in modo che sia completamente sabbiato. Trasferisco la spezia marinata in un colino di plastica fine o su un recipiente forato, in modo che il liquido si colerà liberamente. Infine, copro completamente il peperoncino con il composto di sale e zucchero restante, ma non mescolo più, creando uno strato in superficie.
Metto tutto in frigorifero per qualche giorno, con un supporto per raccogliere il liquido gocciolante.
Il giorno successivo, aggiungo del marinata sull’intera superficie che mi protegge anche dalla muffa. Dopo 2-4 giorni, quando vedo che i peperoni si sono liberati del loro succo naturale, sciacquo la marinata sotto l’acqua corrente e butto il liquido che si è formato .
Attenzione! È normale che quando i peperoncini vengano risciacquati irritando le vie respiratorie, provocando una tosse acuta temporanea. Ricordate anche di non toccare la zona degli occhi con la mano che è stata a contatto con il preparato.
Asciugo bene i frutti sminuzzati in carta assorbente (spesso li lascio avvolti in un asciugamano asciutto per circa 2 ore), poi li metto nel barattolo, preferibilmente a metà (o massimo a 3/4 di altezza), riempio con olio a coprire bene tutti i peperoncini.
Un barattolo ben chiuso può essere conservato a lungo in frigorifero, assicurandosi che i peperoni siano sempre immersi. Dopo circa 2 settimane l’olio diventerà piccante e una piccola quantità è sufficiente perché il nostro piatto prenda vigore.
JAK ZROBIĆ PIKANTNY OLEJ ZE ŚWIEŻYCH PAPRYCZEK CAYENNE?
Cayenne to czerwone, smukłe w swojej formie papryczki, których strączki dochodzą do ok. 15 cm długości. Jest jedną z odmian ostrej papryki chili, a w skali pikantności osiąga ona poziom od 30.000 do 50.000 jednostek SHU, oznacza to, że jest papryką dość pikantną, ale oczywiście istnieją odmiany jeszcze bardziej piekące.
Papryka Cayenne posiada wiele różnych zdrowotnych właściwości, a dodawanie jej do potraw nie tylko wzbogaca ich smak, ale ma także świetny wpływ na nasze zdrowie. Ta ostra przyprawa dzięki swoim własnościom przeciwzapalnym skutecznie wzmacnia organizm przygotowując go w walce z przeziębieniem i grypą, przy czym działa wykrztuśnie oczyszczając drogi oddechowe. Cayenne jest też naturalnym środkiem przeciwbólowym, chętnie wykorzystywanym do produkcji maści oraz plastrów rozgrzewających i łagodzących ból, ponadto efektywnie wpływa na rozszerzenie naczyń krwionośnych wspomagając krążenie krwi. Trzeba jedynie pamiętać, że osoby mające problemy z układem trawiennym powinny spożywać ją z dużą rozwagą lub po konsultacji ze specjalistą.
Rośliny papryki cayenne są łatwe do wyhodowania nawet w warunkach “balkonowych”, ale ponieważ nie lubią zimna, a wymagają dużo słońca i ciepła, dlatego też dużo prościej hodować je w krajach Europy południowej. W mojej kuchni olej aromatyzowany papryczką Cayenne to podstawa prostej i popularnej potrawy z makaronu z chili, czosnkiem i oliwą (spaghetti all’aglio, olio e peperoncino), chętnie przyprawiam nim także różne sosy pomidorowe, bolognese oraz podkręcam smak dań na bazie mięsa, a czasami nawet pizzę. Wystarczy dodać jego niewielką ilość już bezpośrednio na talerzu. Omawiany olej przygotowuję ze świeżych papryczek Cayenne lub innych ostrych odmian peperoncino według dawnego i popularnego przepisu sycylijskiego.
DOMOWY OLEJ PIKATNY Z OSTREJ PAPRYKI CAYENNE
Składniki:
ok. 20-30 szt. papryczek Cayenne (lub innej ostrej papryki)
do zalania:
oliwa z oliwek lub dobry olej roślinny np. rzepakowy (słonecznikowy)
na marynatę:
ok. 150 g soli ok. 150 g cukru
Przygotowanie:
Owoce Cayenne myję i starannie osuszam, odcinam zielone ogonki, a strączki kroję w krążki (można używać zarówno dojrzałe czerwone strąki jak i zielone niedojrzałe). Sól i cukier mieszam ze sobą, a częścią powstałej mieszanki posypuję pokrojoną papryczkę, tak by była dokładnie obtoczona. Paprykę wraz ze swoją marynatą rozkładam na gęstym plastikowym sitku lub naczyniu z dziurkami, wówczas płyn produkujący się podczas marynowania swobodnie odsączy się. Na koniec resztą marynaty dokładnie pokrywam peperoncino, ale już nie mieszam, tworząc białą warstwę soli i cukru. Całość wstawiam do lodówki na okres kilku dni, z podstawką do zbierania się skapującego płynu. Następnego dnia jeszcze raz posypuję całą powierzchnię marynatą solno-cukrową, która zabezpiecza również przed zapleśnieniem. Po upływie 2-4 dni, gdy widzę że papryczki pozbyły się większej ilości swojego naturalnego soku, spłukuję marynatę pod bieżącą wodą, a płyn który się wytworzył wylewam.
Uwaga! często zdarza się, że ostra papryka w momencie opłukiwania może podrażniać drogi oddechowe powodując chwilowo ostry kaszel. Należy również pamiętać, by nie dotykać okolic oczu ręką, która miała kontakt z rośliną.
Papryczki dokładnie osuszam w papierze chłonącym wodę (często zostawiam zawinięte w suchym kawałku ręczniczka nawet na ok. 2 godziny), po czym przekładam je do słoika najlepiej do połowy jego wysokości (ew. do 3/4 wys.), i dopełniam olejem prawie po brzeg. Dobrze zakręcony słoik można przechowywać w lodówce przez długi okres czasu, dbając by papryka była zawsze zanurzona. Po około 2 tygodniach olej nabierze pikantności i wystarczy mała jego ilość, by nasza potrawa nabrała wigoru.
Mi piace leggere vostri commenti